Wielu miłośników lokalnej kuchni, mangalicy, polskich cydrów i win miało już okazję to gospodarstwo odwiedzić lub próbować produktów przez nie wytwarzanych. Mowa o
Gospodarstwie Agroturystycznym "Koziarnia" i
Winnicy Smykań. Pisałem już o nich w różnych miejscach (np.
tutaj) i nie raz ich odwiedzałem. Zawsze przyjemnością obserwowałem z jakim zapałem wytwarzają całe serie rozmaitych, pysznych produktów - szynek, kiełbas, słonin, półgęsków, ryb, serów, chlebów, ciast, cydrów, win spokojnych i musujących (sic!). Tę listę można jeszcze wydłużać... Zawsze zastanawiam się - jak oni na to znajdują czas?!
Marcin Lorek, z żoną Jadwigą i synem Kubą uruchomili i coraz bardziej rozpędzają lokalną maszynę pod nazwą "Koziarnia". Rozbudowują swoje kulinarne i alkoholowe "portfolio", hodują kozy, świnie rasy mangalica i nawet nie będę wspominał całej reszcie inwentarza ;) Szkolą się, uczą, dopracowują smaki i cały czas próbują zrobić coś nowego. Bardzo im w tych działaniach kibicuję. A gospodarstwo - trudno tego nie zauważyć - nabiera rozmachu, rozbudowuje się - są już wykopane i zarybiane stawy (a wkrótce również będą wpuszczone raki), produkcja cydru idzie w bardziej profesjonalną i szeroką skalę, coraz lepsze efekty przynosi winnica. Miałem niedawno okazję spróbować najświeższych cydrów i win, które wyszły spod ręki Lorków. Degustacja wypadła dobrze. Tak trzymać.
Koziarna pracuje pełną parą...
Są to solidnie wykonane - bardzo naturalne, wyważone i nieprzekombinowane cydry. We wszystkich na dnie znalazł się delikatny, ale treściwy osad, który dał rasowe, lekkie zmętnienie oraz akcent pożywnej i smacznej treści. Jeden z cydrów dojrzewał w beczce i przyznam, że dobrze mu to zrobiło. Była to beczka egerska, po białym winie Lorków, odnowiona w Egerze jesienią a w grudniu zalana cydrem, który dojrzewał w niej przez 4 miesiące.
Cóż, proszę Państwa, jest to zwyczajne i miażdżące zwycięstwo autentycznego, lokalnego i naturalnego produktu nad całą sztucznością i smutkiem masowej produkcji, którą uparcie wpompowują do marketów rozmaite kombinaty.
Jesli będziecie mieć okazję próbować tych cydrów, sugerowałbym pić je w takiej właśnie kolejności jak poniżej.
(4) Cydr "Nasz sad", Gospodarstwo Agroturystyczne Koziarnia, Małopolska
Użyte jabłka: golden delicious, boscoop. Aromaty i smaki lekkie, zwiewne - sporo nut siana, mirabelek, jabłek i gruszek. Lekko ziołowe. W smaku gładki, miękki, trochę oleisty, są lekkie tonacje propolisu, miodu lipowego. Przyjemna kwasowość. Wyważone, nienachalne smaki.
(4+) Cydr "Cuvee", Gospodarstwo Agroturystyczne Koziarnia, Małopolska
Na materię tego jabłkowego kupażu skladają się odmiany - golden delicious, szara reneta, grochówka, boscoop. Kolor tombakowo-słomkowy, ładna i trwała pienistość,. W ustach wytawny, jabłkowo-kwaskowy. Ma surowość i strukturę, które świetnie sprawdzą się z jedzeniem. Bardzo naturalny bezpretensjonalny, orzeźwiający. Więcej w nim gładkości i owocowej słodyczy niż w "Naszym sadzie". Przyszło mi do głowy określenie, że to taki wytrawny cydr "samorodny"... Słowem, jest dobry solidnie wykonany cydr, przypominający niektóre dokonania cydrowników angielskich.
(5-) Cydr "Beczkowy",
Gospodarstwo Agroturystyczne Koziarnia, Małopolska
Skład jabłkowej drużyny: golden delicious, szara reneta, grochówka. Bardzo dobra pienistośc i wyważone, eleganckie aromaty - nie tylko przyjemnie dojrzałych jabłek, ale też gruszki. Smak równy krągły i zbalansowany. Podoba mi się jego czystość i miękka, lekko kremowa faktura. Beczki specjalnie tu nie znać, ale dodała ona cydrowi struktury. W kieliszku mamy długie i intensywne musowanie a w ustach odświeżającą pienistość. Zero sztuczności, nic z podkręcanych "cukrzanych" klimatów jakimi obdarzają nas masowi wytwórcy cydru. Tu mamy zdrowe musujące jabłka w kieliszku.
Takie widoki na Beskid Wyspowy rozciągają się z winnicy Lorków (fot. M. Kapczyński)
Jako dodatek - wina z Koziarni.
(3+) Johaniter 2013, Winnica Smykań, Małopolska
Wino wytrawne korzzenne, pestkowe. Ma wyrazistą, intensywną kwasowość. Wino odświeżające napięte, agrestowo-pestkowe. Główną nutę gra tutaj jabłko i niedojrzały agrest. Na upalne dni.
(3+) Cuvee rose 2013,
Winnica Smykań, Małopolska
Kombinacja pinot gris, siegerrebe, johanitera i syval blanc. Wszystkie odmiany były tłoczone razem i fermentowane przez miesiąc na skórkach. Udało się uzyskać świeży aromat malin, czerwonego grejpfruta, poziomek i kompotu z rabarbaru. W ustach szczupłe, z wyraźną, wybijającą się kwasowością. Znać tu niedojrzałość owoców, ale wino niesie sporo orzeźwienia i owocowej nuty.
Mariusz Kapczyński
Punktacja:
(6) - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
(5) - bardzo dobre, wino z dużą klasą
(4) - dobre, interesujące
(3) - całkiem niezłe, przyzwoite
(2) - słabe
(1) - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
(- lub +) oznacza odjęcie/dodanie nieznacznych „półpunktów”